Czar ulotnej chwili
Czasem szum dużego miasta sprawia, że zapominamy o tym, że życie płynie i już nigdy nie będzie tego, co było. Starając złapać jakiegoś fantoma przyszłości, gubimy się w teraźniejszości i nie zwracamy uwagi na to, że szczęście jest obok nas i liczy się tylko teraz…
-
Przy samym wejściu każdy może przeczytać sylwetkę Stanisława Roszkowskiego. Jest to dobra możliwość najpierw wyczuć jakim człowiekiem jest autor i wtedy, już z tym uczuciem zaglębić się w świat Kwiatnącej Wiśni.
Zdjęcia wiszące w różnej ilości i idealnie dopasowane jeden do drugiego tak, żeby pokazać połączenie natury i terazniejszości. Są podobne do pięknie układanych prawdziwych ogrodów japońskich.
W środę 25 pażdziernika w Izabelinie o godzinie 17.30 rozpoczął się wernisaż „Ogrody japońskie”. W ramach II Festiwalu „Natura-Kultura-Media” im. Ryszarda Kapuścińskiego swoje zdjęcia przedstawił Stanisław Roszkowski. Czar Japonii tak zachwyca, że już niemal dzisięć razy gościł w tym kraju.
Autor fotografii opowiadał o ciepłych wrażeniach i przyjemhych wspomnieniach. Opisując obrazki, starał się wytłumaczyć piękność i płynność momentu. Dzielił się tym niesamowitym uczuciem, kiedy terazniejszość i przyszłość oddychają razem…w tej chwili…i ciągnie się ta chwila, wieczność.
„Często zapominamy o tym, że szczęście to moment, że ono nie jest długotrwale same w sobie. Jeździłem po ogrodach, robiłem zdjęcia, ale nie rozumiałem zachwytu wszystkich. Wszystko było piękne, ale nic więcej. Jednego razu mój syn powiedział, żebym usiadł, uspokoił się i popatrzył. I zobaczył…Ten spokój…tą chwilę…ten czar…”-marzycielsko opowiadał pan Roszkowski.
-
W ten świat Kwiątnącej Wiśni wprowadziła pani Maryla Łukasińska-zastępca dyrektora Centrum Kultury Izabelin. Słuchając wierszy haiku, każdy mógł zagłębić się i wyczuć ulotność tej chwili. Poezję prezentowała Kamila Kamińska-znana aktorka i absolwentka Wydziału Aktorskiego PWSFTVIT w Łodzi.
„Każdy musi czasem zastanowić się, czy wszystko robi dobrze, czy nie zdradza siebie. Dlatego potrzebujemy momentu do namysłu. W różnych sytuacjach życiowych, w sprawach codziennych, stojąc przed potrzebą przyjęcia jakiejś decyzji, warto chwilę pomyśleć o tym, czy odczuwamy spokój…”-taką radę zostawił na koniec Stanisław Roszkowski.